61-letni prezydent elekt nie tylko złożył kilka ciekawych z perspektywy użytkowników blockchain obietnic, ale nawet wydał kolekcję NFT zawierającą jego zdjęcia i filmy.
Zarówno wygrany, jak i jego rywal, Lee Jae-myung, który reprezentował rządzącą partię Korei Południowej, obiecali wycofać niektóre z surowych środków regulacyjnych nałożonych podczas pięcioletniej kadencji Moon Jae-in.
Jedną z obietnic jaką złożył Yoon jest założenie nowej Agencję Promocji Przemysłu Cyfrowego, która dałaby sektorom kryptowalut i NFT jasny zestaw zasad, których należy przestrzegać, co ma przełożyć się na większe poczuci ich legalności.
Jeszcze w styczniu agencja Yonhap zacytowała Yoon Suk-yeol, który miał powiedzieć:
Aby zrealizować nieograniczony potencjał rynku wirtualnych aktywów, musimy dokonać przeglądu przepisów, które są dalekie od rzeczywistości i nierozsądne…
Prezydent elekt stwierdził, że chce podnieść próg, w którym inwestorzy kryptowalut muszą zacząć płacić podatki od osiąganych zysków z obecnego poziomu 2000 do aż 40 000 dolarów. Zasugerował również, że chce ograniczyć biurokrację, aby Korea Południowa mogła być domem dla większej liczby startupów. Planuje również przywrócić ICO, ale tylko poprzez licencjonowane giełdy.
Oczywiście to czy i jak te obietnice zostaną spełnione pozostaje niewiadomą, ale jak się okazuje, co mądrzejsi politycy dostrzegają rosnące znaczenie aktywów cyfrowych.
Według FT cała kampania nie była zbyt przyjemna i została „zeszpecona zarzutami o korupcję” i kontrowersyjnymi tezami.
Kryptolwauciarze na wybory
Kim Hyoung-joong, prezes Korea Society of Fintech Blockchain, w rozmowie z Forkast w styczniu br, powiedział:
40, 50 i 60-cio latkowie wybrali już jednego kandydata i się nie zmienią. Młodsi wyborcy są bardziej otwarci... Szacuje się, że w Korei jest 8,4 miliona osób, które posiadają kryptowaluty, a ponad 60% z nich ma 20 i 30 lat.
Młodsze pokolenie, nie tylko posiada większe ilości wirtualnych aktywów, ale i krytykuje stanowisko obecnej administracji Korei w zakresie walki z kryptowalutami. W kwietniu 2021 r. czołowy organ nadzoru finansowego potraktował inwestorów kryptowalutowych jako czystych spekulantów, co wywołało ostrą reakcję.
Kryptowaluciarze stają się bardzo ważnym i coraz większym elektoratem, o którego głosy warto zabiegać. Kto by pomyślał...
Nikt nie chce, aby rynek krypto był upolityczniany, ale jeśli da to dodatkowe benefity i łagodniejsze regulacje, które tak czy inaczej nadejdą w każdym kraju, to dlaczego by nie skorzystać i nie wykorzystać tego na naszą korzyść?
