Sytuacja na rynku, jaka jest każdy widzi. W tym momencie powoli wykrwawiają się wszyscy inwestorzy rynku kryptowalut, wykresy wyglądają jakby nie znały koloru zielonego, a każda kolejna wiadomość o stanie firm i projektów wygląda na gorszą od poprzedniej. Co więc teraz należy robić? Czy zastosować słowa Barona Rothschilda w praktyce: “Kupuj, gdy na ulicach jest krew, nawet jeśli to twoja krew”?
Nie wiadomo kiedy skończy się bessa oraz jak nisko spadną ceny, jednak jeśli nie jesteśmy traderami, stosując strategię DCA można już zacząć poszukiwania najciekawszych projektów, które będą stanowić o przyszłości kryptowalut, oczywiście jeśli wierzy się, że rynek przetrwa oraz nie jest się niesamowitym analitykiem, który potrafi idealnie przewidzieć dołek, co do centa i wtedy kupić za wszystko.
Zakładając, że rynek nie upadnie do zera, jak rozróżnić kryptowalutę z potencjałem od tej bez sensu? Jakie projekty mogą stanowić o przyszłości rynku? Jakie przetrwają bessę nadal się rozwijając? Odpowiedź na te pytania jest banalnie prosta: Nikt tego nie wie. Jest jednak kilka rzeczy, które mogą pomóc w ocenie tego, czy warto zaczynać lub kontynuować DCA w dany projekt i czy jest to dobry kandydat na przyszłość.
Arykuł nie stanowi porady inwestycyjnej, a jest jedynie subiektywną opinią autora. Inwestowanie w kryptowaluty wiąże się z ryzykiem utraty kapitału.
Zła wiadomość
Zaczynamy od brutalnej prawdy. Większość projektów nigdy nie powróci do swojej rekordowej ceny (ATH), wiele nigdy nawet się do niej nie zbliży. Dlaczego? Może to być zła tokenomika i ogromne FDV (Fully Diluted Valuation, czyli wycena w pełni rozwodniona uwzględniająca tokeny, które nie trafiły jeszcze do obiegu), może to być brak odpowiedniego finansowania i upadek projektu, może to być spadające zainteresowanie programistów dalszą pracą i rozwojem protokołu, może to być upadek danej narracji itd.
Nikt nie wie, które projekty przetrwają, a to oznacza ryzyko. Ryzyko, które może skończyć się gorzej niż utratą części pieniędzy, czyli utratą całości...
Dobre Wiadomości
Są jednak także dobre wiadomości. Ryzyko oznacza duże nagrody jeśli uda się nam ocenić projekty odpowiednio, a brak powrotu do ATH nie oznacza braku możliwych zysków. Jeśli projekt X kosztował $50, a dziś kosztuje $1 i jest to twoja średnia cena zakupu, to przy cenie $25 zarabiasz całkiem nieźle, choć X nigdy nie powrócił od do swojego ATH, ba, nawet się do niego nie zbliżył.
Co więcej, wiele kryptowalut wbrew pozorom nie upada, a już na pewno nie te fundamentalnie mocne. Ryzyko jest i będzie nieodłączną częścią inwestowania dlatego właśnie nie powinno się przeznaczać na zakupy więcej niż można stracić, wykonać dokładny research każdego projektu i zrozumieć, że może się nie udać i pewnie wiele razy się nie uda.
Jak ocenić czy projekt przetrwa bessę?
Jest mnóstwo sposobów na ocenę tego, czy projekt jest gotowy na przyszłość i czy może osiągnąć większe wyceny w przyszłości. Niektóre polegają na ocenie suchych liczb, inne na przypuszczeniach i subiektywnych opiniach.
Niezależnie od tego, jaką metodykę oceny przyjmiemy i ile danych oraz opinii przeanalizujemy już mamy przewagę nad tymi, którzy kierują się chwilowym hypem i emocjami. Na co możemy zwracać uwagę?
1. Zespół i finansowanie
Bessa to czas spadków wartości tokenów, a w krypto-świecie wynagrodzenia dla członków zespołów zazwyczaj przybierają postać właśnie tokenów. Wiele mniejszych projektów nie jest gotowa na bessę i w pewnym momencie po prostu odpuści. Przyczyną będą właśnie pieniądze. Jeśli projekt nie zabezpieczył się finansowo w różnych tokenach, stablecoinach oraz gotówce, nie jest to dobry znak.
Finansowanie jest ważne, ale równie ważny jest skład zespołu. Jeśli projekt założyło wielu uznanych programistów, którzy chcą budować coś swojego i patrzą perspektywicznie, nawet niższe wynagrodzenie nie powinno stanowić dla nich większego problemu. Jeśli projekt założony został przez “biznesmenów” zatrudniających ogromne zespoły, wtedy niższe wynagrodzenia lub szybko kończące się środki oraz piętrzące problemy mogą sprawić, że zrezygnują.
Na co więc zwracać uwagę?
- Komunikacja i aktywność w mediach społecznościowych
- Doświadczenie przeszłej bessy i cele na przyszłość
- Inwestorzy i przeszłe rundy finansowania
- Skarbiec projektu i jego stan
2. Cel projektu, historia i “narracja”
Podczas bessy liczy się to czy projekt będzie kontynuował rozwój, więc zespół, który nad tym rozwojem pracuje jest jednym z najważniejszych czynników. Jeśli praca wre, to czas bezpośrednio przyjrzeć się samemu projektowi i tokenowi, który chcemy kupić.
Po co dany projekt istnieje? Z kim rywalizuje? Dlaczego jest lepszy? Co robi inaczej i czy został już przetestowany na dość dużą skalę (masowej w kryptowalutach jeszcze nie ma)?
Te i inne pytania trzeba zadać i znaleźć odpowiedzi, które nas zadowolą. Kolejna ważna rzecz dotycząca projektu to jego historia. Czy przetrwał już bessę, czy jest to jego pierwsza? Te, które już udowodniły swoją wartość mają łatwiej, te które zawiodły w przeszłości i przestały się rozwijać, raczej nagle nie ruszą, zwłaszcza podczas bessy.
Narracja wokół rynku oznacza popularne trendy, które stale się zmieniają. Niektóre znane z przeszłości całkiem upadły, inne przetrwały i tylko się wzmocniły. Nie wiemy, co będzie dalej, ale jest kilka możliwości, które za rok, czy dwa lata mogą stać się głównymi.
Oto przykładowe narracje na rynku kryptowalut, zarówno obecne jak i przyszłe:
- “Store of Value”
- Platforma smart kontraktów
- Multichain
- DeFi
- Rozwiązania L2 Ethereum i BTC
- Wspieranie i optymalizacja kosztów i wykorzystania NFT (muzyka, kolekcje)
- Gry NFT (play-AND-earn)
- Wykorzystanie NFT w aplikacjach, finansach i aktywach fizycznych
- Metawersum
- Instytucje + blockchain
- Płatności kryptowalutami
- DAO
- Zdecentralizowane opcje i kontrakty terminowe
Wybór narracji, która będzie czołową to subiektywna opinia każdego z inwestorów. Oczywiście podczas hossy może pojawić się nowy trend, który da niesamowite zwroty, dlatego warto co jakiś czas badać aktualną sytuację.
3. Tokenomika i wykorzystanie
Projekt może mieć genialny zespół, świetny pomysł i ogromne finansowanie, ale jeśli tokenomika została źle zaprojektowana, nic z tego nie wyjdzie.
Jednym z najważniejszych czynników dla oceny, czy projekt nie tylko przetrwa bessę, ale i da dobrze zarobić w hossie jest FDV. Jeśli dziś zaczynamy kupować token, którego zaledwie 5%, 10% jest w obiegu, może się okazać, że nasz zarobek będzie niewielki, gdy rynek ruszy w górę, gdyż podaż będzie zalewana przez uwalniane tokeny, co skutecznie powstrzyma cenę przed znacznym wzrostem.
Nawet jeśli token nie ma odblokowań i “vestingu”, może być inflacyjny. Zawsze należy wziąć pod uwagę, jaka jest ta inflacja, gdzie trafia i dlaczego, a także ile tokenów będzie w obiegu za 2 - 3 lata i co to może oznaczać.
Wszystko to łączy się z wykorzystaniem tokenów w danej sieci/aplikacji i mechanizmami, które wpływają na jego podaż i popyt. Czy jest jakiś system blokad lub wykluczania tokenów z obiegu na lata? Czy token służy do czegoś więcej niż “głosowania”? Czy pełni kluczową funkcję dla projektu? Czy popyt przewyższa inflację i skąd ta inflacja się bierze?
4. Zyski protokołu. Kto zarabia, ile i dlaczego?
Tokenomika doprowadza nas do bardzo ważnego elementu każdego projektu na rynku, czyli jaką wartość daje inwestorom posiadanie/staking tokenów. Czy projekt zarabia na siebie, generuje jakieś zyski i skąd te zyski się biorą?
Jeśli zyski pochodzą z inflacji, można je traktować jako “sztuczne zachęty”, choć oczywiście nie zawsze, to zależy od kontekstu. W wielu wypadkach koniec inflacji oznacza znaczny spadek zainteresowania, dlatego istotne jest poznanie systemu nagród/podaży i tego czy np. występuje mechanizm spalania, który ogranicza inflację jednocześnie zapewniając kontynuację zachęt? Najlepiej gdyby system był samowystarczalny i pozwalał nieźle zarabiać posiadaczom tokenów, a zysk pochodził z prawdziwego przychodu, jaki generuje aplikacja, nie z inflacji.
Bardzo dobre narzędzie oferuje TokenTerminal, który pozwala sprawdzać przychody danego protokołu.
Narzędzia do analizy kryptowalut
Można analizować projekty wykorzystując np. P/E, czyli wskaźnik znany z rynku tradycyjnego. Nie jest on idealny dla oceny projektów kryptowalut, ale pomaga. Oblicza się go dzieląc cenę rynkową jednej akcji (w tym wypadku jednego tokena) przez zysk, który zapewnia.
5. Potencjał i liderzy
Ocena potencjału danego projektu, jest subiektywna i ciężko podać dokładne dane, które nam pomogą w tym wypadku. Nie chodzi tu o ogólne podsumowanie wszystkich informacji, jakie już zebraliśmy o projekcie zgodnie z wcześniejszymi punktami, ale o naszą ocenę tego co w przyszłości może być ważne na rynku. To prowadzi nas do wyboru lidera w tej dziedzinie i ocenę jego potencjału. Przykładowo: Jeśli uważamy, że DeFi będzie ogromne i regulacje tylko pomogą (lub przynajmniej nie przeszkodzą) temu rynkowi, to co dla DeFi będzie najważniejsze? Jeśli uważamy, że giełdy z największą płynnością, to musimy przeanalizować czy nasz wybór spełnia większość z wymienionych dziś wymagań.
“Najbezpieczniej” wybrać projekty uniwersalne lub liderów w swojej dziedzinie, którzy wpisują się idealnie nie w jedną a kilka narracji. Jeśli stawiamy na DeFi i NFT, to wszystko będzie musiało się odbywać na platformie smart kontraktów. Jeśli dodamy do tego rozwój L2 Ethereum i stwierdzimy, że ETH po przejściu na POS będzie deflacyjne (lub posiadać minimalną inflację) możemy stwierdzić, że ETH wpisuje się w co najmniej 5 narracji, które w przyszłości mogą okazać się czołowe.
Jeśli z kolei uważamy, że może niekoniecznie Ethereum będzie najlepsze lub że to multichain przejmie większą rolę, ale nadal stawiamy na DeFi, NFT oraz adopcję “prawdziwego świata”, to może wyborem okaże się token sieci wyroczni Chainlink dostarczających dane do smart kontraktów na dowolnym łańcuchu?
Przykładów można podać wiele, ale każdy projekt należy ocenić samemu.
Podsumowanie
Nigdy nie wiemy, która kryptowaluta na 100% przetrwa, ale przeprowadzając analizę każdego interesującego nas projektu możemy wybierać tych, którzy mają na to największe szanse. Należy pamiętać o kilku ważnych danych, dokładnej ocenie tokenomiki i zespołu.
Czas bessy to najlepszy moment na rozpoczęcie lub kontynuowanie inwestycji, przy zachowaniu odpowiedniego poziomu ryzyka i strategii dostosowanej do każdego. Jeśli wybierzesz dobre projekty, kolejna hossa może być dla Ciebie bardzo łaskawa.