Jeśli połączenie usług dojdzie do skutku, najwcześniej w październiku giełda FTX.US może zacząć proponować klientom nowe produkty. Mowa o derywatach kryptowalutowych oraz kontraktach futures. Zdaniem CEO FTX.US, Bretta Harrisona, wejście w derywaty jest „czymś naturalnym”.
Popularność i wartość giełdy FTX.US stale rośnie, choć wciąż pozostaje daleko za liderami rynku. Dzienny wolumen wynosił w styczniu 1 mln USD, by w sierpniu osiągnąć poziom 350 mln. Nie ma jednak porównania do obrotu Coinbase (4,6 mld), Kraken (1,2 mld) czy Binance.US (1,0 mld). Rynek giełdowy jest obecnie całkiem zatłoczony.
Inaczej wygląda kwestia derywatów, gdzie FTX International plasuje się na trzecim miejscu pod względem wartości oferowanych produktów (2,3 mld). Do Binance wciąż jednak nieco brakuje (4,15 mld).
Połączone siły FTX.US oraz LedgerX mają skierować swoje działania głównie w stronę inwestorów instytucjonalnych. Na „celowniku” pozostają między innymi fundusze hedgingowe.
Harrison uważa, że derywaty są odpowiednim instrumentem dla zachowania rynków krypto w dobrej kondycji. Mogą się okazać kluczowe, gdy dwie strony handlu są zainteresowane ekspozycją finansową na dane aktywa, lecz nie chcą natychmiastowo wejść w ich posiadanie.
Podobne przekonanie wyraża Sam Bankman-Fried, o czym mówił w wywiadzie dla Forbesa.
CEO FTX.US podkreśla również, że giełda pozostaje platformą do wymiany handlowej. Klucz do sukcesu upatruje w dywersyfikacji oferowanych produktów.