. . .

Dlaczego XRP budzi tak skrajne emocje?

Rafał avatar
Rafał   2022-04-14 16:23

Kochacie go nienawidzić. XRP jest kryptowalutą, która budzi najbardziej skrajne emocje na rynku. Ma mnóstwo wiernych fanów i jeszcze więcej przeciwników. Pytanie brzmi dlaczego? Skąd biorą się albo wielbiciele, albo zatwardziali przeciwnicy projektu tworzonego przez Ripple i dlaczego przeciwników jest trochę więcej?

czy xrp jest zdecentralizowane

Aby zrozumieć dlaczego XRP budzi tak różne emocje musimy poznać podstawy XRP oraz dowiedzieć się czym jest Ripple, ponieważ uwaga; XRP to nie Ripple…

Zanim zaczniemy chciałbym, aby znany był mój sentyment do XRP. Nie jest on szczególnie pozytywny i nie postrzegam XRP za wartościową „kryptowalutę”, co nie znaczy, że jestem za zamknięciem sieci i usunięciem liter X, R i P ze słownika. Uważam, że XRP ma swoje miejsce w świecie i mam nadzieję, że Ripple wygra sprawę z SEC, co prawda nie dlatego że mi zależy na XRP, a na całym rynku... I tak pewnie skończy się na ugodzie.

Uznałem, że nadszedł czas, w którym trzeba wyjaśnić, o co chodzi z XRP i co powoduje, że nie jest projektem zbyt lubianym wśród większości kryptowaluciarzy. Oczywiście przyjrzymy się również gorącemu tematowi decentralizacji.

Artykuł nie stanowi porady inwestycyjnej i tak dalej... 

Czym jest XRP?

XRP jest jedną z najstarszych kryptowalut na rynku. Działa na publicznym i zdecentralizowanym blockchianie XRPL (XRP Ledger), choć do kwestii decentralizacji jeszcze wrócimy. Oferuje szybkie i bardzo tanie transakcje, co jest jedną z głównych zalet sieci.

Nie będziemy mocno zagłębiać się w to, na co pozwala XRPL, ponieważ nie o tym jest ten artykuł, ale jego możliwości są podobne do wielu innych projektów, choć przyznam, że ma kilka funkcji, które można uznać za “ciekawe”, jak np. usuwanie kont. XRP pozwala na tworzenie niestandardowych tokenów, stablecoinów, czy NFT oraz posiada jedną z najstarszych DEX na rynku działającą od 2012 roku.

Jako natywna waluta sieci XRP ma dodatkowe prawa. Każdy, kto korzysta z XRPL musi posiadać XRP na pokrycie opłat, minimum 0,00001 XRP za transakcję oraz dodatkowo każde konto musi posiadać niewielką liczbę tokenów “w rezerwie”, aby w ogóle działać.

Opłaty transakcyjne są palone co teoretycznie oznacza, że z ograniczoną do 100 mld XRP podażą, natywna waluta sieci jest deflacyjna.

Słowo teoretycznie pojawi się jednak dziś pewnie wiele razy, ponieważ to jest największy problem tego projektu. Teoretycznie wygląda ciekawie i może się komuś podobać, praktycznie jest jednak różnie. 

Skąd biorą się fani XRP?

Każdy projekt ma swoich wielbicieli, zarówno tych toksycznych, jak i takich widzących wady i zalety. Zaletami XRP są szybkość transakcji oraz minimalne opłaty. Dodatkowo wprowadza własny mechanizm konsensusu, zdecydowanie wyjątkowy, który nie ma łatki ‘niszczyciela środowiska” co ma dziś i nie tylko dziś, spore znaczenie dla wielu osób. 

Oprócz tego ograniczona podaż i deflacja wraz z dużą liczbą partnerstw w prawdziwym świecie na czele z dużymi bankami sprawiają, że XRP ma spore grono fanów. 

Ten opis wygląda całkiem nieźle, co nie? Problem w tym, że niemal w każdej z wymienionych powyżej zalet XRP mógłbym postawić “ALE” i właśnie teraz skupimy się na tym, dlaczego XRP nie jest zbyt lubiane, zwłaszcza wśród zatwardziałych kryptowaluciarzy i jakie są te “ALE”. 

Czy XRP jest zdecentralizowane?

Zaczynamy z grubej rury i od tematu, który rozgrzewa każdego fana i przeciwnika XRP. 

Odpowiedź na to pytanie nie jest tak prosta jak mogłaby się wydawać. Z jednej strony w porównaniu do systemów bankowych i niektórych kryptowalut XRPL jest zdecentralizowany, jednak widać w nim pewne problemy.

Wiele osób pokusiło się nieraz o stwierdzenie, że XRP jest bardziej zdecentralizowany niż Bitcoin i Ethereum, nawet sam CEO Ripple. Tego typu komentarze pojawiają się jednak zazwyczaj z ust osób, które albo manipulują faktami, albo nie wiedzą, jaka jest różnica między pulą miningową i co oznacza słowo „pula” w całym wyrażeniu a walidatorami XRP. Dodatkowo wydają się nie wiedzieć jak działa POW (i POS) i co napędza uczciwość tych mechanizmów.

Jeśli ktoś chce poznać szczegóły tego, dlaczego POW Bitcoina działa, a ataki na sieć nawet gdyby jedna pula osiągnęła 51% nie są prawdopodobne, dajcie znać, pomyślę nad artykułem, w którym skupimy się na tym ;) Podpowiem: pieniądze.

Wróćmy jednak do tematu i tego co wywołuje tak duże emocje, a mianowicie; decentralizacja XRP, która nie jest tak oczywista i przeanalizujmy co się składa na jej zmniejszenie.

1. UNL

Pierwszym problemem w przypadku decentralizacji XRP jest UNL. UNL to lista, którą posiada każdy walidator w sieci, czyli węzeł biorący udział w konsensusie. Najprościej mówiąc określa ona zaufane węzły, których dany walidator słucha podejmując decyzję dotyczące konsensusu. Ten system nie jest idealny, ale mógłby działać w sposób “wystarczająco” zdecentralizowany, ale czy tak działa?

Jak można przeczytać w oficjalnej dokumentacji:

Każdy serwer definiuje własnych zaufanych walidatorów, ale spójność sieci zależy od tego, czy różne serwery wybierają listy, które w dużym stopniu nakładają się na siebie. Z tego powodu Ripple publikuje listę zalecanych walidatorów.

No dobrze, ale jaki jest wpływ UNL na XRP? Mówiąc w skrócie tylko węzły z listy UNL decydują o konsensusie, czyli stanie i bezpieczeństwie sieci. W praktyce oznacza to, że XRPL może mieć 10000 węzłów, ale jeśli na każdej liście znajduje się 10 walidatorów, to tylko te 10 decyduje o stanie sieci (przykład ekstremalny i niezbyt realistyczny, ale wiecie o co chodzi).

Każdy walidator może posiadać własną listę, jednak najlepiej dla sieci, gdy każdy ma taką samą. Nie posiadam wiedzy o zestawie UNL każdego z walidatorów, ale raczej wszyscy podążają za “rekomendacjami Ripple”, co oznacza, że to Ripple decyduje kto waliduje sieć, a kto nie. W teorii każdy może mieć własną listę, w praktyce decyduje o tym Ripple lub “ludzie”, których Ripple wybrało. Ci, którzy podążą własną drogą i tak się nie liczą w sieci, ponieważ zapewne nie ma ich na żadnej liście, a nawet jeśli są, ich zdanie się nie liczy dla całości, ponieważ tylko jeden konsensus może zostać osiągnięty… 

W momencie pisania tego artykułu o sieci decyduje 34 walidatorów ze 124 działających na mainnecie. Co ciekawsze 4 z 34 jest (oficjalnie) kontrolowane przez Ripple (jakiś czas temu było to 6 z 39). 

Wpływ na konsensus, jaki wywierają predefiniowane listy UNL oraz bezpośrednia kontrola kilku węzłów znajdujących się na listach (nie wiemy ile kontrolują pośrednio) jest jednym z pierwszych powodów, dla których XRPL ma pewne problemy wśród kryptowaluciarzy, zwłaszcza gdy padają zdania o “decentralizacji większej niż X”. 

Istnieją badania na temat konsensusu stosowanego przez XRP, które poddają pod wątpliwość bezpieczeństwo tego mechanizmu i jego żywotność z dużym wymaganym progiem 80% “zgody” w sieci, choć ocenę tych badań podstawiam wam. Co oznacza ta zgoda? Jeśli więcej niż 20% zaufanych walidatorów jest wadliwych, sieć nie osiągnie konsensusu co jest dość ekstremalnym podejściem i jeszcze bardziej zwiększa znaczenie i potrzebę posiadania tylko jednej listy UNL w całej sieci.

Warto dodać, że aby poprawić żywotność sieci dodano funkcję Negative UNL. Nie chcę przedłużać tego artykułu więc odsyłam was tutaj do zapoznania się z tym pojęciem. Czy wiele ono zmienia? Poprawia żywotność, ale nie decentralizację, no bo w sumie po co, skoro Ripple twierdzi, że sieć już jest w pełni zdecentralziowana... 

2. Brak zachęt

XRP nie stosuje ani Proof of Stake, ani Proof of Work. Nie trzeba blokować żadnej kwoty, aby brać udział w konsensusie i nie ma żadnych nagród dla tych, którzy to robią. Brak zachęt oznacza brak chęci udziału w całej zabawie. Nie bez powodu jedna z najdłużej działających sieci blockchain, która wystartowała w 2012 roku i nie ma żadnego narzuconego ograniczenia liczby walidatorów, ma ich tylko 124 (dane się różnią w tej kwestii, niektóre mówią o 146 walidatorach). 

W sumie, po co ktoś ma to robić? Po pierwsze i tak nie będzie czynnie udzielał się w zabezpieczeniu sieci, gdyż nie będzie go na listach UNL, a po drugie nic z tego nie ma. Jedyne osoby, które mają cel w uruchomieniu węzła walidatora to te, które… mają ogromny kapitał w XRP?

Brak inwestycji w sprzęt i/lub staking sprawia również, że nikomu za bardzo nie zależy na utrzymywaniu się on-line i nieoszukiwaniu, no bo co mają do stracenia?

Oczywiście nie oznacza to, że nagle wszyscy posiadacze XRP są w niebezpieczeństwie. Nikomu kto jest na listach UNL, a są to “zaufani”, nie zależy na zniszczeniu XRP i spadku wartości do niemal zera. Nie zmienia to jednak faktu, że design tej sieci, w takim stanie, nie zachęca ani do decentralizacji, ani do uczciwości, ani nawet do udziału w niej.

3. Dystrybucja podaży i tokenomika

Brak Proof of Stake jest akurat w tym wypadku dobrą wiadomością… Ripple zafundowało nam chyba jedną z najgorszych tokenomik, jaką znajdziecie na rynku. Niby mamy ograniczoną podaż i deflację, ale znów bardziej teoretycznie niż praktycznie. Po 10 latach działania sieci spalono niecałe 10.5 mln XRP - przypomnę - ze 100 miliardów. 

Dystrybucja miała miejsce dawno temu więc nie będziemy jej przywoływać (na szczęście dla fanów XRP), natomiast musimy zobaczyć jak to wygląda dzisiaj. 

Po 10 latach nadal ponad połowa podaży znajduje się w rękach Ripple i zespołu. Właściwie od zawsze Ripple (przyp. firma stojąca za projektem) sprzedaje XRP różnego rodzaju nabywcom i nigdy się z tym nie kryli, a przynajmniej nie w ostatnich 5 latach. Plus za transparentność. Jak oficjalnie pisze o sprzedażach samo Ripple:

[..] firma regularnie sprzedawała XRP, wykorzystywała go do wzmacniania rynków XRP i poprawy płynności sieci oraz zachęcała do rozwoju większego ekosystemu.

W 2017 roku zdecydowano się zamknąć 55 mld XRP w serii specjalnych depozytów, tzw. „escrow”, który uwalnia 1 mld tokenów co miesiąc. Niewykorzystane środki (czytaj te niesprzedane) wracają do blokady, aby być uwolnione w przyszłości i tak w kółko.

Do stycznia 2022 roku na kontach escrow pozostało 46,7 mld XRP, co daje zaledwie około 173 mln XRP wpuszczane do obiegu miesięcznie. Tyle więc wynosi miesięczna inflacja XRP. Problemem jest nie tyle inflacja, ile to, że jest kontrolowana przez Ripple, które od dawna sprzedaje XRP i od samego początku kontroluje większość podaży. 

Nie chcę też dogłębnie analizować wykorzystania XRP, ale banki i użytkownicy korzystają z XRP jako źródła płynności, czy też pośrednika w transakcjach (funkcja On-demand Liquidity), nie dla samego XRP. 

Popyt na XRP, przy tak niskich opłatach i wymaganiach dotyczących kont jest niemal zerowy. Pomijając aspekt spekulacyjny, kto i po co miałby kupić XRP? Zarządzanie? Nie ma. Staking? Nie istnieje. Delegacja? Nie. Ciekawe projekty działające w sieci, DeFi, NFT? Chciałbym...

Czy XRP jest więc zdecentralizowany?

Tak, w porównaniu do firm ze świata “rzeczywistego” i tak jeśli przywołamy kilka przykładów projektów DPOS. Jeśli jednak ktoś wam powie, że XRP jest bardziej zdecentralizowany niż Bitcoin, Ethereum, czy wiele innych projektów (zależy jakie konkretnie), to niestety zapewne natrafiliście na maksymalistę-psychofana, który jedyne skomentuje wasze arguemnty słowami: “$100 soon, tu de mun!”.

W żadnym aspekcie działania XRP (podaż, konsenus, liczba węzłów) nie osiąga decentralizacji porównywalnej z innymi największymi projektami krypto.

Manipulacje i dziwne zagrania Ripple

Przejdźmy do kolejnego tematu budzącego niechęć wielu osób do Ripple, a co za tym idzie do XRP. Problemem nie zawsze są głupie przewidywania maksymalistów XRP dotyczące ceny i inne głupotki, jakie gadają, oni się nie liczą, po prostu chcą nabijać sobie kieszenie przyciągając jak największą ilość inwestorów, którzy wierzą w cel $100, $1000, a nawet i $10000 (nie wiem, czy to ostatnie to był żart, ale widziałem coś co wyglądało jak poważne rozważania takiej ceny... wielokrotnie).

Problemem są wypowiedzi i artykuły, jakie publikują sami przedstawiciele Ripple.

O absurdalnej teorii „większa decentralizacja niż Bitcoin” już wspomniałem. To słowa CEO Ripple, co prawda sprzed lat, ale pewnie nie zmienił zdania. Widzę tutaj dwie możliwości. Pierwsza: CEO Ripple nie wie jak działa pula miningowa i czym się różni od węzła Ripple z predefiniowanych list UNL oraz nie rozumie systemu zachęt i tego, dlaczego 5 pul nie dogada się, aby zaatakować sieć.

Druga opcja? Zgrabnie manipuluje danymi o dystrybucji mocy w sieci BTC, aby wybielić XRP.

Ten sam pan dołączył także do akcji “Change the Code, Not the Climate”, pewnie domyślacie się czego dotyczy ta akcja. Wątpię, że obawa o 0.08% wpływu kopania Bitcoina na środowisko kierowała tym posunięciem… 

Kolejnym dziwnym komentarzem jest ten Dawida Schwartz sprzed 2 lat na Twitterze, który powiedział, że gdyby społeczność i walidatorzy chcieli, mogliby spalić całe XRP posiadane przez Ripple i firma nic nie mogłaby zrobić… 

Może się mylę, ale czy społeczność nie domaga się tego od dawna? Czy nie wyszłoby to sieci na dobre, a jeśli nie sieci, to przynajmniej posiadaczom XRP? Może właśnie dlatego listy UNL są “proponowane” przez Ripple w takim, a nie innym stanie? 

Dziwne, że nikt nie chce spalić połowy podaży, która zalewa XRP, jest kontrolowana przez jedną firmę (która dodatkowo ma sprawę z SEC, którą może przegrać!) i pcha cenę w dół. Myślę, że nikt tego nie chce, no, może oprócz większej części społeczności i inwestorów, choć nie mam na to danych, więc może się mylę? Widziałem wielu adwokatów broniących escrow, więc może nie rozumiem jak to działa, a cena XRP zawsze ma być bliska $1 i nigdy nie osiągać wyższych wartości zabijanych przez napływ nowych środków do obiegu i brak prawdziwego wykorzystania XRP on-chain? 

Mam poważne pytanie do fanów projektu. Dlaczego XRP nie jest sablecoinem? Miałoby to sto razy więcej sensu, przecież nie ma stakingu, wysokich opłat i ekosystemu on-chain… od 10 lat! Banki, którymi tak chwali się Ripple, tylko by na tym skorzystały, a XRP nie musiałby służyć już jako pośrednik w wyminanach euro na dolara, który jest używany właściwie tylko w tym celu.

Są też ataki na Ethereum, które niby ma być papierem wartościowym w przeciwieństwie do XRP, oczywiście w związku ze sprawą SEC (choć maksy Bitcoina pewnie lubią to), ale tutaj znów działa brak zrozumienia różnicy między ciągłą sprzedażą XRP przez Ripple, a jednorazowym ICO i późniejszą dystrybucją POW wraz z, no nie wiem, np. prawdziwym wykorzystaniem z ekosystemem/zachętami/różnorodnością oprogramowania itd. Nie mówię, że Ethereum, czy Bitcoin są idealne, ale bądźmy poważni.

Dodajmy też, że ETH i BTC to nie tylko “securities”, ale są też kontrolowane przez Chiny. Świetna oficjalna linia obrony, która wcale nie tworzy nowych wrogów. Brawo Ripple!

Wygląda na to, że taktyka ataków na wszystkich dookoła jest główną bronią Ripple, być może sprowokowaną przez niezbyt przychylne komentarze, jakie zawsze pojawiały się na temat tego projektu, ale niestety nie pojawiały się bezpodstawnie…

Jeśli ktoś twierdzi, że XRP jest bardziej zdecentralizowany niż Bitcoin, czy Ethereum, a jednocześnie robi premine całej podaży i sprzedaje kiedy chce, kontrolując ponad połowę wszystkich tokenów nawet po 10 latach działania i tworzy listy zaufanych walidatorów, którzy decydują o sieci oraz kontroluje sporą ich część pośrednio i bezpośrednio, musi liczyć się z odpowiedzią zgodną z prawdą, nie marzeniami zatwardziałych fanów.

Społeczność 

Społeczność XRP jest bardzo duża, co skutkuje upierdliwymi komentarzami i beznadziejnymi przewidywaniami ceny projektu, który nigdy nie osiągnie wyceny głoszonej przez bardzo wielu “ekspertów” od XRP na ich ogromnych kontach z setkami tysięcy followersów. Niestety kilka społeczności w kryptowalutach coraz bliżej ma do kultu, niż do racjonalnej oceny projektu, ze znajomością jego wad i zalet, a nie tylko zalet przeplatanych z wyoczynymi na pamięć tekstami typu "każdy może mieć własne UNL". No nie może, ponieważ sieć by wtedy nie działała. PO TO W OGÓLE ISTNIEJĄ TE LISTY. Jakby nie miały znaczenia, to by ich nie było.

Nie wszsycy, ale bardzo wielu, wydaje się też być odporni na jakąkolwiek, nawet uzasadnioną krytykę i nadal uważa, że XRPL jest jakąś niesamowitą i przełomową technologią podczas gdy mnóstwo innych sieci robi znacznie więcej, znacznie lepiej i to od dawna.

Niestety, natarczywość, manipulacje i absurdalne przewidywania ceny fanów sprawiają, że XRP zniechęca do siebie ludzi i nie wzmacnia chęci inwestycji w projekt.

Czy XRP ma jeszcze cel?

W mojej opinii, mimo że nie jestem fanem XRP pod żadnym względem, tak, choć widzę ogromne zagrożenie dla tego projektu. Rynek jest duży i mamy dość miejsca dla każdego. Santander i wiele innych banków wykorzystuje RippleNet i wykonuje transakcje na spore kwoty. Banki nie mają problemów ze współpracą z Ripple, więc jako taki “bankowy coin”, jak najbardziej może istnieć i pewnie sprawdza się w tej roli nienajgorzej. Przesyłanie wartości za pomocą XRP dla “klientów detalicznych” też nie jest złe.

Jakie widzę zagrożenie? Ostatnimi czasy XRP skupiło się na CBDC i ich zaletach. Głównie na zaletach. Temat na czasie, ale mam dziwne wrażenie, że stoi za tym coś więcej.

Najważniejszą grupą docelową Ripple są banki, a wejście w życie CBDC właściwie sprawi, że RippleNet stanie się słabszą alternatywą dla przesyłania środków po całym świecie. Być może Ripple próbuje przekonać kogoś do stworzenia CBDC na XRPL? Nie mam pojęcia, ale problem w tym, że nie ma takiej opcji. Żadne duże państwo nie zdecyduje się na uruchomienie cyfrowej waluty na publicznym łańcuchu bloków, nad którym nie ma kontroli, chyba że na jakimś scentralizowanych prywatnym L2 XRPL?

A może wiedzą, że XRPL i tak jest już scentralizowany kontrolowany przez Ripple? Taki żarcik, nie obrażajcie się.

Poza tym rozwój Lightning Network, zdecentralizowanych stablecoinów oraz wielu znacznie bardziej innowacyjnych sieci sprawia, że właściwie nie widzę typowo kryptowalutowego i zdecentralizowanego wykorzystania XRP w takim stanie, w jakim się znajduje dzisiaj, a po tylu latach budowania ogromnej grupy przeciwników (zamiast ekosystemu on-chain), nawet zmiany pewnie dużo nie pomogą, choć są już widoczne. Fundusz zachęt i wprowadzenie NFT są tego przykładami, ale zmiany muszą sięgać znacznie głębiej, aby odnieść efekt, od tokenomiki po walidację.

Podsumowanie

XRP nie jest takim oczywistym projektem. Wiele danych o tym jak działa sieć może być wykorzystywana zgodnie z tym co i kto chce osiągnąć. Osobiście mam dziwne wrażenie, że wszystko, co związane z XRP jest fajne do zmanipulowania. Nic tam nie jest na pierwszy rzut oka oczywiste, a każda funkcja może być przedstawiona w odpowiednim kontekście jako zaleta lub wada, ale może tak jest wszędzie?

Moja analiza i tak nie ma znaczenia, ale jeśli ktoś jest fanem XRP i uważa, że to przyszłość rynku, okej. Szczerze życzę powodzenia i zysków. Mogę się mylić w każdym punkcie, jaki został dziś poruszony, problem w tym, że oprócz tego co jest tylko moją opinią, raczej się nie mylę… Jeśli jednak znajdziecie niepoprawne informacje w tym artykule, zapraszam do kontaktu mailowego lub na Twitterze, a z chęcią przyznam się do błędu.

Popularne