Indie to jeden z krajów, gdzie gromadzi się ogromne zapasy złota. W aspekcie kulturowym oraz historycznym ten metal szlachetny ma niebywałe znaczenie dla mieszkańców kraju. Nie dziwi zatem fakt, że obywatele Indii posiadają w sumie ponad 25 tysięcy ton złotego kruszcu.
Tymczasem inwestycje w kryptowaluty wzrosły z poziomu 200 mln USD do niebagatelnej sumy 40 mld USD na przestrzeni ostatniego roku. Wszystko to ma miejsce pomimo otwartej wrogości banku centralnego i proponowanego przez finansistów zakazu handlu krypto.
Jedną z aktywnych inwestorek w Indiach jest Richi Sood. Ta trzydziestodwuletnia kobieta biznesu przerzuciła się z lokowania pieniędzy w złocie na kryptowaluty. Swój pierwszy milion rupii (ok. 50 tysięcy PLN) zainwestowała w Bitcoina, Dogecoina i Ether tuż przed hossą z pierwszego kwartału 2021.
Udana inwestycja sprawiła, że Sood mogła opłacić zagraniczny rozwój swojego start-upu, Study Mate India. Sama zainteresowana twierdzi, że „krypto jest bardziej przejrzyste niż złoto czy nieruchomości, a zwroty w krótkim czasie są większe”.
Obecnie ponad 15 milionów osób w Indiach inwestuje w kryptowaluty. Liczba ta stale się zwiększa i kto wie, czy nie przegoni grupy 23 milionów użytkowników w USA. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii jedynie niecałe 2,5 miliona obywateli inwestuje w aktywa cyfrowe.
Przyszłość kryptowalut w Indiach pod znakiem zapytania
Wzrost zainteresowania aktywami cyfrowymi w Indiach nie bierze się znikąd. W ostatnich latach można tam zaobserwować spadek zainteresowania złotem wśród młodych inwestorów. Według danych Światowej Rady Złota, obywatele poniżej 34 roku życia wykazują mniejszy apetyt na cenny kruszec, niż inwestorzy „starej daty”. Kupowanie kryptowalut jest dla nich dużo prostsze i nie wymaga weryfikacji, co ma znaczenie w przypadku złota.
Przyszłość krypto w Indiach może nie być taka kolorowa. Jedną z poważnych barier uniemożliwiających szersze przyjęcie kryptowalut jest brak pewności regulacyjnej. Rok temu Sąd Najwyższy Indii uchylił przepis z 2018 roku, który zakazywał handlu kryptowalutami przez podmioty bankowe. To z kolei spowodowało ogromny wzrost obrotów.
Jednakowoż, władze nie wykazują chęci wspierania rynku krypto. Bank centralny twierdzi, że ma „poważne obawy” odnośnie tych aktywów. Z kolei pół roku temu rząd Indii proponował wprowadzenie zakazu handlu krypto, choć nie poczynił dalszych kroków w tym kierunku.
Choć wśród indywidualnych inwestorów stale rośnie zainteresowanie aktywami cyfrowymi, można powiedzieć, że panuje wśród nich zmowa milczenia. Oficjalna wrogość rządu w kierunku kryptowalut powoduje, że traderzy nie chcą chwalić się swoimi osiągnięciami na giełdach.
Ma to również związek z niejasnymi warunkami opodatkowania przychodów z krypto. Na ten moment, inwestorzy w Indiach muszą podejmować ryzyko. Przyspieszające odejście od złota na rzecz Bitcoina tylko potwierdza, że są gotowi na odważne kroki.