Po ostatnich wydarzeniach związanych z LUNA wydaje się, że wiele osób nie wiedziało, dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Mimo jasno postawionej tezy zarówno przez Terra w swoim whitepaper jak i dokumentacji znaczna większość skupiła się na pozytywnych aspektach projektu, lekceważąc ryzyko lub nie rozumiejąc go. Mimo że na Blokpres mechanizm działania Terra był opisywany wielokrotnie mam wrażenie, że niestety nie był on opisany wystarczająco jasno jeśli chodzi o dokładne konsekwencje możliwych scenariuszy.
Właśnie z tego względu wykorzystamy nową serię z clickbaitowym tytułem „Czy warto kupić?”, nie tyle na dokładną odpowiedź na pytanie zadane w tytule (choć to też), ale przede wszystkim skupimy się na tym dlaczego token płaci tyle ile płaci, skąd bierze się yield, jak działa staking, dlaczego działa, co stoi za danymi cyferkami i czy jest to w długim terminie do utrzymania.
Jeśli nie wiesz skąd bierze się yield, ty jesteś yieldem, a ta seria ma odpowiedzieć Ci na pytanie; dlaczego dany projekt płaci tyle, ile płaci? Artykuł nie stanowi porady inwestycyjnej a jedynie subiektywną opinię autora. Przed jakąkolwiek decyzją wykonaj własny research i pamiętaj o ryzyku.
Czym jest SushiSwap?
SushiSwap to zdecentralizowana giełda, która ma bardzo ciekawą i jednocześnie burzliwą historię. Powstała jako fork, czyli kopia kodu giełdy Uniswap z kilkoma “poprawkami”, jednak po pewnym czasie dodano do niej funkcje, których na Uniswap nie doświadczymy.
Giełda stosuje model AMM, w którym użytkownicy mogą dostarczać tokeny w parach do specjalnych pul (np. ETH + USDC), z którymi mogą handlować inni użytkownicy, poprzez zmianę balansu tokenów w tych pulach. To znaczy, jeśli sprzedajesz 1 ETH, dodajesz go do puli, z której wyciągasz 2000 USDC (zakładamy, że tyle kosztuje ETH w danym dniu). Zmienia to balans puli i sprawia, że wartość tych tokenów względem siebie zmienia się.
Za giełdą stoi anonimowy twórca o nazwie Chief Naomi, który odpowiada za “burzliwą” częścią historii giełdy, gdy w 2020 roku opróżnił fundusz rozwojowy, zamieniając go na 37400 ETH, o wartości około 14 milionów dolarów w tamtym czasie. Następnie twórca przekazał klucze admina założycielowi giełdy FTX, popularnemu “SBF”, który ustanowił adres multisig, aby żadna pojedyncza osoba nie była w stanie podejmować decyzji o funduszach. Co ciekawe w późniejszym czasie Chef Naomi… zwrócił 14 mln do skarbca.
Pieczę na projektem przejął współzałożyciel 0xMaki, który w 2021 roku także odszedł (lub go wyrzucono), co wywołało kolejną “dramę”. Cała historia SushiSwap jest bardzo ciekawa i warto ją poznać jako część własnego researchu.
Mimo historii usianej negatywnymi wydarzeniami to właśnie SushiSwap na spółkę z Curve, wydaje się nadawać kierunek nowo powstającym DEX w innych sieciach jeśli chodzi o tokenomię. Co to znaczy? Giełda jak każda zdecentralizowana aplikacja na rynku musi zachęcić do jej używania. Są różne możliwości tych zachęt. SushiSwap stosuje model, w którym zachęca zarówno dostawców płynności jak i wynagradza posiadaczy SUSHI, czym zachęca ich do zakupu i trzymania natywnego tokena platformy.
SushiSwap
Aby odpowiedzieć na pytanie, “czy warto kupić SUSHI?” musimy poznać całą platformę.
SushiSwap jest jedną z największych zdecentralizowanych giełd na rynku, choć od liderów (Uniswap v3 oraz dYdX) odstaje sporo. Aktualnie działa w 14 sieciach, w których posiada 2.3 mld USD w zablokowanej wartości. Całkowity obrót giełdy to już 220 mld USD.
Oprócz możliwości handlu SushiSwap oferuje także platformę pożyczkową o nazwie Keshi, która jest zbudowana na skarbcu tokenów, który generują zysk ze zdeponowanego w nim kapitału (Bento Box). W obrębie SushiSwap działa także platforma startowa MISO, a Sushi odpowiada także za Shoyu, platformę NFT oraz wiele innych produktów, które są rozwijane.
SushiSwap mimo wielu historycznych zawirowań ciągle wprowadza zmiany i usprawnienia, które obejmują np. stworzenie i rozwój frameworku Trident.
Jedną z ciekawszych implementacji, nad którą trwają prace jest integracja Stargate, która pozwoli ułatwić aspekt wielołańcuchowości produktów SushiSwap i pozwoli na łatwiejsze wymiany miedzy sieciami, których SushiSwap wspiera sporo.
Tokenomia SUSHI
Poznanie SushiSwap jest bardzo istotne przed podjęciem decyzji o inwestycji w SUSHI. Dlaczego? Odpowiedź powinna dać nam analiza “Sushinomii” i tego jak sukces samej platformy wpływa na posiadaczy tokenów.
Maksymalna podaż SUSHI została ustalona na 250 mln. Ta liczba ma zostać osiągnięta już w listopadzie 2023 roku według schematu przedstawionego na poniższej grafice.
Co miesiąc liczba trafiających do obiegu Sushi zmniejsza się, a 10% z nagrody za blok trafia do funduszu rozwojowego, który na moment pisania posiada 14.378 mln SUSHI. Ten fundusz jest zarządzany przez adres multisig, natomiast Sushi utworzy prawną strukturę - fundację, która będzie zarejestrowana w Szwajcarii w ramach wprowadzania Sushi 2.0.
Token SUSHI osiągnął już podaż bardzo bliską maksymalnej więc w ewentualnych wyliczeniach należy brać pod uwagę wycenę w pełni rozwodnioną, która na moment pisania wynosi 326 mln USD.
Prawdziwe wykorzystanie SUSHI
Wiele projektów DeFi tworzy własne tokeny jedynie w celu “zarządzania”, czyli do głosowań nad propozycjami ulepszeń oraz do zbierania funduszy i spekulacji. Oczywiście SUSHI również służy temu celowi, ale ma także praktyczne wykorzystanie, które ma tworzyć realny popyt. Tym wykorzystaniem jest staking.
SushiSwap działa na wielu platformach smart kontraktów jako zdecentralizowana aplikacja, więc SUSHI nie zabezpiecza łańcucha w mechanizmie Proof of Stake, natomiast system SushiSwap pozwala zablokować SUSHI w "stakingu", aby otrzymać xSUSHI, token, który cały czas zyskuje na wartości (do SUSHI).
Co istotne, xSUSHI nie zyskuje tej wartości z nieba, a pozwala otrzymywać 15% opłat, jakie ponoszą użytkownicy handlujący na giełdzie w każdej sieci. Za każdą wymianę użytkownik musi uiścić opłatę, która wynosi 0.3% wartości. 0.25% trafia do dostawców płynności, 0.005% do funduszu, a 0.045% do stakujących. Jest to system dywidend, który wypłaca nagrody w czasie rzeczywistym (raz dziennie).
Jak to działa? Omawiana część opłat, jaką gromadzi SushiSwap z handlu jest codziennie wymieniana na SUSHI na giełdzie i wysyłana do posiadaczy xSUSHI, które dzięki temu zyskuje wartość w stosunku do SUSHI i pozwala odebrać więcej tokenów niż początkowo zdeponowaliśmy, gdy decydujemy się zakończyć staking.
Niedawno pod głosowanie została poddana propozycja o przekazaniu 10% prowizji z wymian na giełdzie do skarbca. Oznacza to, że nie 0.05% będzie trafiać do posiadaczy xSUSHI jak miało to miejsce wcześniej, a 0.045%, już uwzględnione w tym artykule.
Mimo że brzmi to całkiem nieźle, same wymiany to tylko jeden z dochodów, choć oczywiście najbardziej znaczący. Dodatkowo do posiadaczy xSUSHI wędrują opłaty z BentoBox i Kashi, a także 100% opłaty z platformy NFT Shoyu (2,5% prowizji).
Zwroty ze stakingu SUSHI
Zwroty za staking SUSHI zależą od tego jak radzi sobie giełda i każda inna usługa oferowana przez SushiSwap. Nie da się przewidzieć tego ile wyniesie zwrot ze stakingu, ponieważ zmienia się on niemal stale.
Na moment pisania miesięczny zwrot wynosi 26%, natomiast uśredniony roczny to 14%.
Jak mogliśmy przeczytać w jednym z artykułów napisanych przez członka zespołu (z 25 kwietnia) skupiającego się na rozwoju Sushi 2.0:
Sushi generuje obecnie, według ostrożnych szacunków, w oparciu o dane z ostatnich trzech miesięcy, około 41,04 miliona dolarów rocznie przychodu, który jest w całości dystrybuowany do posiadaczy xSushi
Ilość opłat jaka codziennie trafia do posiadaczy xSUSHI
Im większy sukces odniesie sushiswap tym lepiej zarabiać będą stakujący, co stworzy prawdziwy popyt na kupno “akcji” dobrze prosperującej “firmy” wypłacającej generowane przez siebie zyski akcjonariuszom.
Warto jednak pamiętać, że zwroty zależą od tego ile SUSHI znajduje się w stakingu. Jeśli ta cyfra wzrośnie, a nie pójdzie za tym wzrost zysków generowanych przez SushiSwap, nasze zyski spadną. Warto też wiedzieć, że choć prowizje są generowane w różnych walutach, my zarabiamy w SUSHI, na które zamieniane są zyski. Jeśli cena tokenów spada, zarabiamy więcej “tańszego” SUSHI, jeśli wzrasta mniej “droższego” (przy identycznym obrocie).
Ciekawe konsekwencje dzielenia się opłatami
Uniswap, czyli jeden z największych konkurentów omawianej dziś giełdy, stosuje jednoznaczny mechanizm, w którym 0.3% prowizji trafia do dostarczających płynność. SushiSwap oferuje 0.25%, a to oznacza, że przy identycznym obrocie Uniswap staje się znacznie bardziej opłacalne dla dostarczania płynności niż SushiSwap. Pozostałe 0.045% trafia jednak do stakujących, a więc każdy, kto stakuje SUSHI jest automatycznie zachęcony do dokonywania wymian właśnie na giełdzie SushiSwap, ponieważ tak naprawdę daje to niewielki “cashback”.
Można powiedzieć, że teoretycznie Uniswap bardziej zachęca do dostarczania płynności, a SushiSwap do generowania obrotu. Nie jest to jednak takie proste a dla dobrego funkcjonowania każdej giełdy ważny jest zarówno obrót jak i płynność. Uniswap V3 jest topową DEX na rynku, ponieważ ma największą płynność, nowszy mechanizm efektywności dostarczonych tokenów do pul oraz jest po prostu bardziej znane i zaufane.
SushiSwap tej płynności ma ponad dwukrotnie mniej,(w sieci Ethereum ponad 3-krotnie), nawet mimo możliwości “farmienia”, czyli blokowania dostarczonej płynności w celu zarabiania inflacji SUSHI. Jeśli nie wliczymy do równania Bento Box ta płynność będzie jeszcze mniejsza, na moment pisania niecały 1 mld USD do 5.6 mld USD na Uniswap.
Jeśli SushiSwap zyska większe zainteresowanie, przełoży się to na obrót, który zwiększy opłaty dla dostawców, co zachęci również płynność i może poskutkować bardzo pozytywną reakcją. Przypomnijmy, że UNI, który nie ma żadnego wykorzystania na platformie Uniswap oprócz głosowania jest znacznie wyżej skapitalizowane. Wycena w pełni rozwodniona jest 16-krotnie wyższa od SUSHI. W teorii powinno być wręcz odwrotnie, ponieważ UNI nie oferuje nic, ale musimy pamiętać o tym, że kryptowaluty to nadal gównie spekulacja, a Uniswap w każdym momencie może wprowadzić podobny lub lepszy system. Dodatkowo istnieją inne projekty DEX na Ethereum, które oferują systemy zachęt, z którymi SUSHI musi rywalizować.
Wydaje się, że sukces Uniswap pokazał, że system, w którym opłaty w całości trafiają do dostawców płynności sprawdził się lepiej, jednak nowo powstające projekty, w wielu różnych sieciach raczej decydują się korzystać z modelu xSUSHI lub veCRV (Curve) w swoich protokołach.
Zagrożenia SUSHI
Ograniczona podaż i protokół, który wypłaca generowany przez siebie prawdziwy zysk wygląda świetnie jednak musimy pamiętać o kilku zagrożeniach.
Oprócz podstawowych zagrożeń, czyli ataków hakerskich i eksploitów, dość oczywistym niebezpieczeństwem jest ogromna konkurencja i spadek popularności giełdy, a dokładniej mówiąc obrotu w obrębie oferowanych przez nią aplikacji i usług co ma bezpośredni wpływ na zarobki posiadaczy tokenów i tym samym popyt.
Innym zagrożeniem jest… zarządzanie, które w każdej chwili może zmienić tokenomię lub system nagród zabierając niewielką część prowizji na rzecz DAO (co już się wydarzyło) i choć pomaga to SushiSwap i ma być długoterminowo dobre dla wszystkich, warto mieć na uwadze możliwe zmiany, zwłaszcza w przypaku tego projektu.
Emisja i maksymalna podaż również może zostać “przemyślana” a w konsekwencji zwiększona. Gdy za niemal 2 lata skończą się nagrody inflacyjne, które aktualnie w 90% trafiają do farmerów, dostawcy płynności mogą zdecydować by opuścić SushiSwap na rzecz innych projektów, co może spowodować zmiany, mające na celu zatrzymać użytkowników w protokole. Ograniczona podaż i malejąca do zera w dość krótkim czasie inflacja ma tutaj zarówno plusy jak i minusy.
Warto również wiedzieć, że najnowsza propozycja dotycząca dalszej drogi Sushi 2.0, która została już przegłosowana pobierze 6 mln SUSHI ze skarbca, które wykorzysta w ciągu najbliższych 4 lat. 6 mln SUSHI w 4 lata to nie jest ogromna presja sprzedaży, ale i nie mała.
Czy warto kupić SUSHI?
SushiSwap wydaje się wreszcie obierać “jakąś” drogę po miesiącach niepewności i wielu aferach. Gdy wprowadzą wszystkie usprawnienia i integracje oraz ustalą strukturę, która pomoże w rozwoju wszystkich usług platformy, może to być bardzo dobry projekt z długoterminową przyszłością, choć patrząc na historię SushiSwap warto pamiętać, że problemy i afery to coś, co japoński specjał lubi przyciągać.
Sam token ma jasne wykorzystanie i generuje zysk inwestorom, którzy dokładnie wiedzą od czego on zależy, co w wielu wypadkach nie jest tak oczywiste.
Zdecydowanie warto przeanalizować ten rozwijający się w wielu ekosystemach projekt, ponieważ wydaje się on wreszcie obierać odpowiedni kurs, choć zmiany nie nastaną od razu.
Aktualnie token SUSHI znajduje się -94% od swojej rekordowej ceny. Choć rynek jest aktualnie w bessie i przez długi czas może się jeszcze wydarzyć wiele złego, a DeFi bardzo mocno ucierpiało, SUSHI wydaje się być jednym z ciekawszych kandydatów do przeanalizowania. Nie mam większych wątpliwości, że gdy rynek znów zacznie zbyt szczodrze wyceniać projekty, SUSHI, jako token aktualnie trzeciej giełdy na Ethereum, będzie z nami.
Oczywiście jest to moja subiektywna opinia, a ryzyko związane ze spadkiem zainteresowania giełdą SushiSwap, upadkiem kryptowalut, DeFi, regulacjami i atakami jest… po prostu jest.